Dla wielu mowa śląska jest „gruba’, ale dla mnie w tej grubości jest coś swojskiego i miłego. W Ślązakach w ogóle jest niesamowicie wiele uczuciowości. Czasem to wygląda tak, jak opisuje Stefan Szymutko w swojej książce „Nagrobek cioci Cili”. Witał się ze swoją ciocią: ”Cześć wom rubo umo”, a ona odpowiadała: „No podź sam ty mój giździe”. Ściskali się potem, bo się niesamowicie kochali. Ślązacy okazywali uczucia w swoisty sposób. Osobom spoza Śląska trudno to zrozumieć. Autor: Jolanta Tambor