Legenda o trzech krzyżach
21 stycznia 2022Krzyże i kapliczki wyrastały na Śląsku przez wieki w zatrważającej liczbie: jedne jako wotum wdzięczności, inne jako symbol skruchy, wiary lub nadziei. Z licznymi z nich związane są legendy, które okoliczna ludność kultywuje i przekazuje następnym pokoleniom.
W lesie rozciągającym się pomiędzy Gogolinem a a niewielka wioską Kamionek znajdowały się trzy krzyże. Miały one upamiętniać tragedię do jakiej doszło tutaj w XVIII wieku, w wyniku której zginął leśniczy.
Las, o którym mowa w dawnych czasach należał do jednej z linii rodziny hrabiowskiej Strachwitz, których siedziba znajdowała się w pobliskim Kamieniu Śląskim. Hrabiowie utworzyli na jego terenie rezerwat jeleni, aby móc się ze swoboda oddawać swojej wielkiej pasji – polowaniom. Pewnego dnia przez rezerwat przechodzili trzej lubiący piwo i dobra zabawę leśnicy. Byli oni już dobrze podchmieleni toteż i skorzy do popełniania głupstw. Ścisły rezerwat otoczony był drucianym ogrodzeniem, chroniącym jelenia hrabiego przed ucieczka i próbami kłusownictwa. Leśnicy zaczęli się przekomarzać, który z nich dysponuje taką ilością odwagi, że spróbuje chwycić jelenia za rogi. Już pierwsza próba rozwścieczyła zwierzęta na tyle, że największy samiec zaatakował jednego z leśniczych i tak go poturbował, że ten zmarł. Pozostała dwójka uciekła z krzykiem. Gdy wytrzeźwieli w pokorze postanowili postawić trzy krzyże – jeden za zmarłego kolegę i dwa za to, że przeżyli.