Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku: Okres Wielkiej Nocy

Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku: Okres Wielkiej Nocy

4 listopada 2022 0 przez SemperSilesian

Okres od Wielkiego Piątku do Poniedziałku Wielkanocnego to najważniejszy czas w kalendarzu kościelnym. Lud śląski, tradycyjnie silnie związany ze swoją wiarą wykształcił w tym okresie szereg ludowych zwyczajów i wierzeń, które w różnej formie przetrwały do dzisiaj.

Wielki Piątek

Punkt szczytowy Wielkiego Tygodnia – najbogatszy w obrzędy tak kościelne jak i ludowe. Najpowszechniejszym zwyczajem tego dnia było rytualne obmywanie stóp i całych ciał w rzekach, stawach oraz strumykach. Z obyczajem tym, nazywanym cichą wodą wiązał się szereg wytycznych, które miały dopomóc cudownemu działaniu zabiegu. Należało go wykonywać w całkowitym milczeniu przed wschodem słońca w wodzie płynącej z zachodu na wschód. Po obmyciu nie należało się wycierać, tylko czekać do całkowitego wyschnięcia. Działanie wody opisywano jako cudowne – skóra miała być gładka, piegi, podobnie jak wrzody miały znikać. Woda chroniła przed chorobami i zmianami skórnymi. Oczywiście nie zapominano o modlitwie. Także zwierzęta gospodarskie i konie obmywano w rzece – tym ostatnim obcinano grzywy i ogony, co miało chronić je przed chorobami. Co ciekawe władze pruskie, a następnie cesarskie, postrzegały ten zwyczaj, jako szkodzący zdrowiu, przez co wydawały różnego rodzaju zakazy – spowodowało to stopniowe jego zanikanie na obszarze Śląska.

Wielki Piątek - Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Warszawsko-Praskiej

Kolejnym zwyczajem było picie kieliszka wódki – kto tego dnia jej nie pił, miał zostać pijakiem na cały następny rok – pito z reguły tatarczówkę, czyli wódkę w której maczano korzenie tataraku.

Wiele ze zwyczajów wielkopiątkowych służyło ochronie i polepszeniu stanu zdrowia. W Wielki Piątek wyrabiano maść z topolowych pączków smażonych na maśle, dzięki której włosy na głowie miały być piękniejsze i gęstsze. Aby mieć piękne i zdrowe nogi doradzano chodzić w ten dzień po nawozie lub stanie na żelazie, na pamiątkę męki przybitego do krzyża za pomocą żelaznych gwoździ Jezusa Chrystusa.

W Wielki Piątek także praktyki magiczne miały mieć zwiększoną moc – stosowano więc różnego rodzaju inkantacje i magiczne działania, aby chronić siebie i rodziny przed złymi urokami oraz zmorami. Rysowano białą kredą krzyżyki na framugach, co miało powstrzymać złe moce, przed wtargnięciem do domu. Także różnego rodzaju uroki miały mieć zwiększoną moc, podobnie jak horoskopy pogodowe.

Ludność wiejska wierzyła również, że tego dnia drewno było najsilniejsze i miało magiczną moc, dlatego zbierano chrust i gałęzie, aby z części z nich wykonać narzędzia gospodarcze a część spalić, a powstały popiół rozsypać po polu. Młode mężatki tego dnia wykonywały pierścionki z drewna jabłoni, co miało im zapewnić szczęście w małżeństwie.

W tradycji kościelnej ważnym elementem łączącym kościół z wiernymi było czuwanie przy bożym grobie. Najczęściej grób ten przyozdabiano jak najpiękniej, a czuwali przy nim strażacy-ochotnicy czy dzieci Maryi. Ważnymi elementami Wielkiego Piątku były woda i gałązka wierzbowa, czyli symbole życia – sił przyrody zmartwychwstającej z zimowej wegetacji.

Wielka Sobota

Jeśli Wielka Sobota to oczywiście święcenie pokarmów, a także ognia i wody. Ogień dziś w kościele katolickim symbolizuje niosącego światło Jezusa Chrystusa – zwyczaj ten jednak swymi korzeniami sięga o wiele dalej, aż do czasów pogaństwa. Ogień odpędzał złe moce i niósł oczyszczenie. W kościele katolickim symbolem dawnej wiary w moc ognia pozostaje świeca paschalna (a także gromnica), od ognia której zapalają świece wierni, aby nieść światło do swoich domów.

Woda tradycyjnie jest symbolem życia, odpędza zło i ma właściwości oczyszczające. Poświęconą wodą święci się pokarmy, domy, namaszcza chorych oraz chrzci dzieci.

Wielkanoc 2019. Wielka Sobota - co to za święto?

W Wielką Sobotę święci się także pokarmy, co odbywa się zwyczajnie w godzinach porannych po nabożeństwie. Warto nadmienić, że zwyczaj ten był respektowany przez Niemców, niemieckich Ślązaków, a i nie wszystkich polskojęzycznych Ślązaków – w przemysłowej części Górnego Śląska, czy w powiecie oleskim zwyczaj ten pojawił się dopiero po II wojnie światowej wraz z przybyciem Polaków ze wschodu. Do obowiązkowych pokarmów święconych w ten dzień należą:

  • jaja – kroszonki
  • chleb
  • sól i pieprz
  • ser
  • masło
  • szynka
  • kiełbasa
  • ciasto
  • chrzan

Wielkanoc

Okres Wielkanocy czyli Wielka Niedziela oraz Poniedziałek Wielkanocny to w kościele katolickim czas najważniejszy w całym roku liturgicznym. Obfituje w cały szereg zwyczajów i tradycji ludowych, po części aktualnych aż po dziś dzień.

Niedziela wielkanocna

Nazywana także Wielką Niedzielą ma charakter odświętny, uroczysty i bardzo poważny, a spędzana jest najczęściej w gronie najbliższej rodziny.

Podobnie jak pozostałe dni Wielkiego Tygodnia, także Niedziela Wielkanocna przepełniona była różnego rodzaju ludowymi wierzeniami. Popularne były wyścigi furmanek, którymi okoliczni gospodarze przybywali do kościoła – panował pogląd, że kto pierwszy dojedzie do domu, ten jako pierwszy zakończy żniwa.

Zwyczaj dzielenia się jajkiem i składania wielkanocnych życzeń nie był na Śląsku popularny. Śniadanie odbywało się w poważnej i uroczystej atmosferze. Domownicy, po okresie postu, w końcu mogli najeść się do syta, a resztek nigdy nie marnowano – dostawały je zwierzęta gospodarskie.

Wśród potraw, które obowiązkowo musiały się znaleźć na Wielkanocnym stole były: chleb, sól, jajka, wędzonka, chrzan, wino, strucle oraz babki, zwane buchetkami. W nowszych czasach stoły wielkanocne wyglądają bardziej obficie – pojawiły się baranki i zające z ciasta obficie lukrowane. Te ostatnie królują zwłaszcza na Opolszczyźnie. Kiedyś popularne, dzisiaj już znacznie mniej były niewielkie chlebki zwane szołdrami lub na Górnym Śląsku szczodrami/sodrami. To pieczywo zawijano w kawałki szynki lub kiełbasy i wraz z kroszonkami obdarowywano chłopców chodzących po dyngusie. Nieodłącznym elementem wielkanocnego stołu były oczywiście kołacze z posypką. Pieczono również wielkanocne wieńce czyli drożdżowe plecionki przyozdobione kroszonkami i gałązkami bukszpanu.

Oczywiście i najmłodsi mieli swoje “święto” podczas Niedzieli Wielkanocnej. Także dzisiaj zwyczaj ten jest bardzo popularny. Chodzi oczywiście o szukanie zajączka. Co ciekawe przed pierwszą wojną światową był to zwyczaj mało znany na Śląsku, przywędrował tutaj wraz z kulturą niemiecką. Zabawa polegała na szukaniu ukrytych przez dorosłych łakoci i kroszonek. Inną zabawą, a w tej szczególnie brylowali chłopcy, było kulanie jajec z górki. Polegała ona na staczaniu ze wzniesienia jajka i próbie umieszczenia go w tak zwanej ducce – wgłębieniu u podnóża wzniesienia.

W kilku miejscowościach Sternalice (oleskie) i Pietrowice Wielkie (raciborskie) do dzisiaj przetrwał zwyczaj objeżdżania pól przez gospodarzy w swoistej procesji.

Poniedziałek wielkanocny

Charakter tego dnia różnił się niemal całkowicie od poważnego i uroczystego charakteru dni poprzednich. Był to dzień zabaw i wzajemnych odwiedzin.

Najbardziej znanym zwyczajem poniedziałkowym jest oczywiście Śmigus-dyngus. Polega ona na oblewaniu wodą kobiet i dziewcząt czyli sił rodzących. Zwyczaj ten sięga swoimi prapoczątkami do pogaństwa, jako element święta agrarnego. Nazywany jest także: dyngus, śmigus, sikacz, sikanie, lanie, oblewanie, lany poniedziałek. Początkowo śmigus-dyngus oznaczał dwa oddzielne zwyczaje:

  • śmigus – uderzenie gałązką wierzbową i polewanie wodą,
  • dyngus – otrzymywanie wykupu.

Smaganie wierzbową witką, w zależności od regionu polegało na biciu rózgami dziewcząt przez chłopców lub odwrotnie. Oblewane dziewczyny obdarowywały kawalerów kroszonkami – często ich malowanie lub napisy wskazywały na intencje młodej panny względem obdarowanego kawalera. Zwyczaj ten stawał się więc rodzajem zalotów, a tym samym otrzymywał aspekt społeczny. Najbardziej oblana panna miała powody do dumy, natomiast dom który omijano traktował to jako dyshonor.

Śmigus-dyngus – Wikipedia

Dzisiaj trudno znaleźć sens w oblewaniu młodych dziewcząt wodą, jednak przed II wojną światową, wierzono, że prowokowało się siły natury lub nawet je zaklinało, dopomagając pracom polowym – czyli temu co ziemia rodzi. Kościół ochoczo przyjął ten zwyczaj nadając mu chrześcijańskie zabarwienie. Już w czasach niemieckich jednak zwyczaj ten był zwalczany administracyjnie – polewanie, a czasami wręcz podtapianie w zimnej wodzie było powodem chorób, a nawet zgonów dziewcząt.

W wieczory Lanego Poniedziałku z reguły we wsiach organizowany zabawy taneczne ze skoczną muzyką.